Krótki tekst o prawdziwości

      1 komentarz do Krótki tekst o prawdziwości

Wiele razy słyszymy o tym, jakie przymioty cechują „prawdziwego” mężczyznę, „prawdziwego” motocyklistę, „prawdziwego” wojownika, „prawdziwego” ojca, „prawdziwego” tu wstaw dowolne słowo (oczywiście to samo w odniesieniu do kobiet). Bardzo mnie irytują tego typu stwierdzenia, przede wszystkim dlatego, że najczęściej niestety serwowane są przez osoby licho rozgarnięte, które operują szkodliwymi stereotypami, a weźmy pierwszy z brzegu: „prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze”. Z niejakim zadowoleniem zauważam często, jak bardzo podług powszechnych porzekadeł jestem nieprawdziwy, zupełnie jak farbowany lis (chociaż, szczerze mówiąc, lisa nawet ufarbowanego, wciąż uznaję za lisa prawdziwego. No bo cóż w takim lisie nieprawdziwego?) Wiadomo, że np. prawdziwy mężczyzna za wszystko, co stwarza mu problem, wali w mordę. Taki facet ma jaja. Prawdziwość mężczyzny objawia się w braku refleksji. Zasady są jasne i proste dla każdego. Nie tylko z okazji bycia mężczyzną. Zestaw prostych „prawdziwości” ma każda, że tak się wyrażę, profesja. Ale tak naprawdę nie o prawdziwość tu chodzi… Bo prawda moi Drodzy jest inna.

Aby pomóc nam trochę w poszukiwaniu prawdy „Polityka”, pismo, które bardzo cenię i lubię, namawia nas do czytania. Od małego. Jak duży wpływ ma czytanie i rozmowa na możliwość odnalezienia prawdy, możecie się przekonać czytając ulotkę załączoną poniżej. Urzekła mnie prostymi i prawdziwymi słowami o wychowaniu chłopców. Nijak się to ma do dzisiejszych powszechnie znanych prawdziwości. Oby ich dni zostały policzone, a prawdziwy mężczyzna był naprawdę prawdziwy. A stereotypy… Mane Tekel Fares.

Mariusz

Udostępnianie

1 thought on “Krótki tekst o prawdziwości

  1. Inka

    Trudno się nie zgodzić z potrzebą zdefiniowania na nowo mężczyzny i męskości w dzisiejszych czasach. Zrobiło się to nawet modne: postulowany „mężczyzna pełen kobiety”, „metroseksualny”… Modne się też stało bycie tatą – partnerem mamy w wychowywaniu, a nie domowym tyranem, który przynosi pieniądze, ale poza tym tylko wymaga (m.in. pełnej obsługi). I to dobrze. Słyszy się jednak również głosy, że oto teraz mężczyźni nie mogą znaleźć swej tożsamości – wciąż pokutuje w nich stereotyp „prawdziwego mężczyzny” (macho, co to nigdy nie płacze itd.), od którego chcieliby uciec, a z drugiej strony nie bardzo im też odpowiada bycie partnerem kobiety z wszystkimi tego konsekwencjami. Niejeden mężczyzna pewnie by wolał, aby – jak drzewiej bywało – nie był obciążony obowiązkami domowymi, aby kobieta była od niego zależna w sensie fizycznym, bytowym i społecznym (bo lepiej było mieć fatalnego męża niż być starą panną)… Role kulturowe coraz bardziej się rozmywają i każdy musi siebie określać na własną rękę, a to nie takie łatwe. Z innych powodów niż kiedyś trudno jest dzisiaj być kobietą – i wydaje mi się, że trudno też jest być mężczyzną (czy to prawdziwym, czy nieprawdziwym 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.