Obraza uczuć religijnych i nasze prawo

      3 komentarze do Obraza uczuć religijnych i nasze prawo

Wczoraj z rana słuchałem Radia TOK FM, gdzie się dowiedziałem, że sąd w Warszawie skazał Dorotę Rabczewską (znaną pod pseudonimem Doda) za obrazę uczuć religijnych dwóch osób, których z imienia i nazwiska wymieniać mi się tu specjalnie nie chce – bo jedna z nich broniąc społeczeństwo przed sektami, zapomina o sobie samym, a druga to poseł PIS, więc też szkoda języka.  Doda ma zapłacić 5 tysięcy złotych za określenie autorów Biblii jako „naprutych winem i palących jakieś zioła”. Wyrok nie jest prawomocny. I mam nadzieję, że zostanie uchylony. Dlaczego?

Państwo powinno być świeckie ze wszystkimi tego konsekwencjami. Tymczasem tak nie jest – religia jest w szkołach państwowych, kodeks przewiduje grzywnę lub nawet więzienie do dwóch lat za obrazę uczuć religijnych (cokolwiek ten termin znaczy…), w sejmie wiszą krzyże (kiedy państwo nie jest wyznaniowe), komisja majątkowa odarła ludzi z mieszkań i ziemi w imię oddawania majątku kościołowi (a ten miłosiernie wszystko odebrał, co mu się „należało”. Odbierał dopóki komisja się nie skompromitowała na całej linii i moralnie i prawnie – czy to nie obraża Waszych uczuć religijnych??). Przykładów można mnożyć bez liku. Państwo chroni religie zapominając o wolności słowa i o prawach ateistów i agnostyków, często też innowierców.

W polskim sądzie wiele zależy nie tylko od litery prawa, ale także od tego jak sąd i prokuratura sobie takie prawo zinterpretuje. Więc mamy prawo i mamy interpretacje, a te też mogą być różne w różnych częściach Polski np. w Poznaniu i w Warszawie (przykładów można podać wiele choćby z zakresu prawa podatkowego i nieszczęsnego VATu). Adam Darski (czyli Nergal z black metalowego Behemota), który podarł na koncercie Biblię i krzyknął do tłumu „żryjcie to gówno” został przez sąd uniewinniony (też był oskarżany o obrazę uczuć religijnych przez naszego specjalistę od sekt ). Czyli Biblię podrzeć można, natomiast tylko źle powiedzieć już nie. Gdyby Doda podarła Biblię być może mieli byśmy podobną sytuację i koniecznie musiała by to zrobić podczas koncertu. Termin „uczucia religijne” można interpretować dowolnie. Sądy się kompromitują. Nasze prawo też się kompromituje. I państwo – też. Prawo powinno być jasne, bez dowolności w interpretacji. Powinno chronić wszystkich ludzi. Samo wyrażenie „uczucia religijne” nic nie oznacza. Bo religia nie ma uczuć. Gdyby bóg istniał nie sądzę, żeby można było obrazić jego uczucia religijne. Religii też się nie da obrazić. W ogóle co to znaczy obrazić uczucia religijne? Dlaczego karze się za niewybredne słowa na temat religii, ale już na temat czyjegoś wyglądu, poglądów politycznych nie? Nie pochwalam agresywnego języka ani Dody ani Nergala, ale u licha, czyż nie mamy tego samego języka z dwóch stron (że przypomnę o czarownicach, zdrajcach narodu, mordercach, zboczeńcach i innych równie barwnych określeniach)? Dlaczego jedni są lepsi a drudzy gorsi?

Kto dał ludziom wierzącym monopol na wiedzę, uznał wyższość poglądu chrześcijańskiego nad jakimkolwiek ateistycznym czy agnostycznym? Jakim prawem mówimy o obrazie uczuć religijnych, a nie mówimy o obrazie uczuć wolnościowych, liberalnych, jakichkolwiek innych? Znowu wrócę do pytania – jak można obrazić uczucia religijne? Dlaczego ten fragment doznań człowieka jest ważniejszy niż inne doznania i uczucia? Czy nie chodzi o nasze ego? Dlaczego wg prawa można obrazić tylko uczucia religijne, ewentualnie patriotyczne, czyli takie, które dotyczą zbiorowości związanej ze strukturami władzy? Cały czas – tu nie chodzi o religię, tylko o prywatne odczucia jednostek. Nie nadstawiamy drugiego policzka tylko kontratakujemy. Pycha górą!

Nie sądzę, żebym tutaj wyczerpał temat obrazy uczuć religijnych. Nie wiem czy mnie zrozumieliście – w skrócie – prywatne uczucia jednostki związane z religią urastają do rangi czegoś co musi być chronione prawnie. Taką obrazę można wycenić np na 5 tysięcy złotych. Czy sama wycena uczuć religijnych nie jest jej obrazą? Co ta kara/odwet właściwie ma zmienić? Podarcie biblii jest ok, ale już powiedzenie czegoś w sposób kpiący o jej autorach nie.  To już historia o działalności naszego niezawisłego aparatu sądowego i samym prawie. Kto to wszystko ocenia i wycenia?

Udostępnianie

3 thoughts on “Obraza uczuć religijnych i nasze prawo

  1. Dorota

    To prawda, nie ma uczuć religijnych. To nieprawdziwy zwrot, który niefortunnie rozgościł się na dobre. I rozumiem, że ta nazwa jest problemem. Zastanawiam się teraz, jakie inne słowo byłoby właściwe. Ogólnie rzecz biorąc chodzi przeciez o szacunek dla innych, w tym również ich religii.
    Rozbiezność wyroków sądowych to tez fakt. Uważam, że N. też powinien ponieść konsekwencje. Za publiczne wulgaryzmy i niszczenie ksiązki cennej w wielu aspektach – literackim, historycznym, etycznym. A osobiście potwornie mnie boli, że mozna tak po prostu podrzeć Słowo Boże.
    Natomiast co do oceny i wymierzania kary – nie mam pojęcia, jaka mogłaby być skuteczna. 5 tyś dla Dody to pryszcz. Zapłaci i zapomni. Może jakies prace społeczne…? To tez kolejny wątek – czy kara ma miec charakter resocjalizacyjny? Czy naprawczy – w sensie naprawienia wyrządzonej szkody? Czy tylko prewencyjny – ma boleć, żeby nie było kolejnego razu?
    Komisja majatkowa – to wydaje mi się wątek trochę nie w tym temacie i sprawia wrażenie, jakby cały tekst był napisany w stylu „Huzia – na Józia” – jaki to Kościół jest be. No ale rozumiem, wływ emocji…
    To tak w skrócie 🙂
    Pozdr.

  2. Dorota

    A tak na marginesie i zupełnie nie w tym temacie – Monika – a możeby tak kilka słów o historii drutów dziewiarskich…? To na wypadek, gdybyś szukała inspiracji…. 😉

  3. Mariusz Post author

    Dedzi, wielkie dzięki za komentarz. Ty jesteś zaangażowana po jednej stronie, ja po drugiej. Co wcale nie znaczy, że nie ma punktów zbieżnych. Zależy mi na tym, żeby nasze państwo było laickie, gdzie prawo w równym stopniu dotyczy osób niezależnie od wyznania czy poglądów na religię. A tak nie jest. Jeśli mówimy o karaniu za brak szacunku dla wartości religijnych, tak samo powinniśmy karać za brak szacunku dla wartości areligijnych. Niech toczy się dyskusja z poszanowaniem stanowisk obu stron, bez wulgaryzmów, epitetów. Tego punktu nie ruszyłaś.

    Komisja majątkowa w artykule nie pojawiła się przypadkiem – pisałem o prawie w Polsce i obrazie uczuć religijnych. W laickim państwie działała komisja, która działała kompletnie poza prawem z przyzwoleniem państwa i kościoła. Dlaczego uważasz, że ten wątek tu nie pasuje? Piszę o tym, że nasze państwo nie jest laickie, mimo, że takie być powinno. Komisja majątkowa jest jednym z dowodów na to, że w Polsce prawo jest chore i faworyzuje Kościół. Także z „obrazą uczuć religijnych”.

    Dlaczego państwo laickie – bo ja też jestem Polakiem a jestem ateistą agnostycznym. A mamy jeszcze Polaków prawosławnych, buddystów i tak można wymieniać długo. Jeśli ma to być nasze państwo nie może wyróżniać jednej religii czy światopoglądu.

    I co do katowania Józia – jeśli Józio robi źle, zupełnie obiektywnie źle, to choćby Józio miał poparcie 90% społeczeństwa dalej będę uważał, że robić źle nie powinien. I owszem budzi to mój sprzeciw i emocje.

    Zgadzam się z Tobą co do niefortunnego określenia „uczucia religijne”oraz rozbieżności wyroków przy praktycznie takich samych działaniach. Niemniej zmieńmy prawo tak, żeby nie dotyczyło tylko religii i państwowości. Bo szacunek należy się każdemu człowiekowi. I uczyńmy prawo jasnym i przejrzystym bez miejsca na domysły, interpretacje i przekręty.

    Pozdrawiam
    Mariusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.