Dzięki pomocy wielu osób: mojej Żony, która mnie wspiera, moich Rodziców i przyjaciela Tomka znowu mogę się cieszyć dwoma kółkami. Dzisiaj udało mi się sprowadzić motocykl na powrót do domu. Na pewno pomoże mi w rehabilitacji nogi. Nawet Amelia przyznała, że motocykl fajna sprawa.
Pozdrawiam wesoło
Mariusz
Superowo wyglądacie razem na motorze! Ciekawe czy Amelka złapie bakcyla od ojca? 🙂
Nie wiem czy chcę, żeby łapała. To piękna przygoda, zalew adrenaliny. Ale wszyscy wiemy, że to igranie niestety w własnym zdrowiem i życiem. Pewnie finalnie będziemy wszyscy jeździć motocyklami. I nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Póki co myślę, o większym motocyklu. I nie pytaj dokładnie dlaczego.
Jeszcze większy motocykl? A może taki na trzech kółkach, z miejscem dla pasażera obok? 😉 Wydaje mi się bezpieczniejszy….
pozdr.
Jeśli trzy kółka to tzw trajka (trike) i wcale to nie jest bezpieczniejsze, bo na zakrętach trzeba dużo wolniej jechać. A jeśli to jest motocykl z koszem to to już w ogóle jest zabójstwo 🙂 Najbezpieczniej w ogóle nie jeździć w myśl zasady, że prawdopodobieństwo udziału w wypadku drogowym rośnie proporcjonalnie do czasu przebywania na drodze. Póki co jakoś nie mogę się pożegnać z motocyklem.