BMW R 1250 RT – Jak to dobrze jeździ!

      Brak komentarzy do BMW R 1250 RT – Jak to dobrze jeździ!

Czego szukam? Motocykla na długie i krótkie trasy, dwuosobowego, wszechstronnego, dającego emocje, niezawodnego i ładnego. Czy to jest to?

Będzie dość emocjonalnie, bo znalazłem maszynę, dzięki której czuję coś, czego bardzo dawno nie czułem. Moje przygody z marką obecnego mojego motocykla są dość burzliwe i już naprawdę mnie umęczyły. Jestem w naszej grupie motocyklowej nazywany żartobliwie ambasadorem marki Triumph. Jak się domyślacie nie dlatego, że markę kocham. Z drugiej strony zupełnie nie widziałem alternatywy dla Triumpha Explorera. GSy ani wyglądowo, ani silnikowo, ani masowo mnie nie zachwyciły, w KTM, Ducati i inną egzotykę nie mam ochoty wchodzić, bo w tym miejscu właśnie jestem z Triumphem. Japończycy od dawna zepsuli V-Stroma, Africa Twin to bardzo dobry motocykl, ale raczej jednoosobowy, Versys ciekawy, ale nie na tyle, żeby mi serce zabiło mocniej. I chcąc nie chcąc pogodziłem się z tym, że mam najlepszy dla mnie motocykl pod słońcem, tylko to nie do końca to, o co chodzi. Explorer GT jest rewelacyjny dopóki jeździcie w pojedynkę. Dla pasażera jest mniej miejsca niż w poprzednim roczniku, a wersja GT ma kretyńską nóżkę boczną, która przy obciążeniu motocykla gotowa Wam się jest nie rozłożyć, albo nie złożyć bez odchylania motocykla w drugą stronę, daleko poza moją strefę komfortu. Motocykl często stoi bardzo pionowo, a serwis twierdzi, że tylko ja mam taki problem i wszyscy inni się cieszą. Nóżki nie mogę wymienić na krótszą, bo gwarancja. No to samiście mnie Triumphie wepchnęli na inny tor.

Pojechałem na Iron Ride Challenge, który tym razem bazę miał w wypożyczalni motocykli. I tam stał BMW R 1250 RT. Zawsze mi się te motocykle podobały, ale ponieważ siedziałem już w klasie ADV, więc nie zawracałem sobie klasycznym turystykiem głowy. RTka proponowano mi już lata temu, wiedząc, jak ja jeżdżę i do czego używam motocykli. Musiał upłynąć czas, żebym właśnie spotkał tę maszynę stojącą w wypożyczalni, mógł na niej usiąść i pomarzyć. Wróciłem z wyjazdu do Warszawy i na stronie BMW zamówiłem jazdę testową. Zadzwonił do mnie znany mi już z dawnych czasów Pan Łukasz z BMW i porozmawialiśmy. Słyszałem od ludzi sporo dobrych, ale też złych rzeczy o RT. Że quick shifter nie działa dobrze i tak naprawdę, dopiero wchodzi od trzeciego biegu. Że nawigacja do chrzanu. Że lusterka w idiotycznym miejscu i ciężko się przestawić, do tego są na wysokości lusterek samochodowych. Że silnik boksera trzęście. W wielkim skrócie Pan Łukasz polecił mi po prostu się tym motocyklem przejechać i samemu zobaczyć, ile w tych opiniach jest prawdy. Zanim wsiadłem na RT obejrzałem kilkadziesiąt godzin filmów na YT stworzonych przez użytkowników tego modelu. Przeczytałem kilkadziesiąt artykułów. Za radą kolegi zapisałem się na forum użytkowników RT. Zadałem pytania i zaczęła się jazda bez trzymanki, sinusoida od euforii do zwątpienia, że to wszystko sensu nie ma. Żeby sprawa była jeszcze bardziej skomplikowana od przyszłego roku wchodzi 1300 RT, które będzie bardziej nafaszerowane elektroniką i mocniejsze. A do tego będzie miało Android Auto, co rozwiąże problem z nawigacją.

Cóż to jest za maszyna, ten RT 1250? Przede wszystkim RTek nie ma kompletnie konkurencji wśród innych producentów. Jest przedstawicielem wymierającej klasy motocykli, które znikają zabijane popularnością wszechstronnej klasy ADV. RT jest mimo swoich gabarytów motocyklem bez nadwagi, zwinnym. Masa 279kg z kuframi bocznymi, czyni go właściwie lżejszym niż duży GSA 1250. Większe modele turystyków ważą już ponad 340kg i nie są zdecydowanie tak łatwe w prowadzeniu jak RT. A takich motocykli jak RT…. nie ma. RT jest dobrym wyborem dla niskich osób, bo siedzenie jest na wysokości 820mm. Silnik jest ten sam co GSie, bokser o mocy 136KM i momencie 143Nm. Maszyna może się pochwalić jedną z najlepszych ochron przed wiatrem. Jest duży wyświetlacz, który można sparować z telefonem za pomocą aplikacji BMW i tam też znajduje się nawigacja. Mapy dobrze jest ściągnąć wcześniej przez sieć. Motocykl wyposażony jest w quick shifter i wiele innych udogodnień, o których można przeczytać na stronie producenta. Kufry boczne z centralnym dadzą około 110litrów pojemności, czyli całkiem przyzwoicie. Koledzy, którzy jeździli testowo RT mówią : „Jak to dobrze jeździ”. A potem wybierają GSy. Natomiast na YT jest kanał „Nothing To Prove”, gdzie pasjonat jednośladów mając najnowszego GSa i starszą wersję RT wybrał RT. I jego argumentacja bardzo do mnie trafiła. Bo ja też nie czuję mięty do GS.

Uprosiłem Pana Łukasza, żeby motocykl testowy miał założony kufer centralny, bo bardzo zależało mi na posadzeniu mojej żony i córki na maszynie. Bez kufrów nie biorę pasażerów, bo omal kiedyś nie zgubiłem żony na BMW XR 1000 przy ruszaniu ze świateł. Miałem do swojej dyspozycji RT prawie trzy pełne dni, co pozwoliło mi trochę lepiej poznać maszynę. Ale zanim ruszyłem stało się to, o czym mówią i piszą wszyscy. Sparowanie telefonu przez aplikację BMW to koszmar. Poprosiłem pracownika salonu, żeby ten koszmar przeszedł ze mną i cieszę się, że nie byłem z tym sam. Kiedy już przejdziecie przez koszmar – telefon jest sparowany i dalej nie powinno być problemów. Tylko czy na pewno? Druga sprawa – nie znałem pierścienia do poruszania się po menu. To bardzo użyteczne narzędzie. Korek do wlewu paliwa się zaciął i musieliśmy kilka razy włączać i wyłączać zapłon, oddalać się od motocykla, żeby wreszcie lekko korek otworzyć. Potem na stacji nie było już niespodzianek. Zanim ruszyłem spędziłem przy motocyklu kilkadziesiąt minut zapoznając się z komputerem, ustawieniami, parując telefon, ucząc się, jak działają nie aluminiowe kufry zamykane zamkiem centralnym i czekając aż wlew paliwa zacznie się otwierać. Widziałem czarno te jazdy, ale… było inaczej. To zdumiewające, jak ten motocykl łatwo jeździ, skręca, jak jest przewidywalny, wygodny. Wspaniale hamuje…. i  naprawdę jak to dobrze jeździ. Motocykl nie jest zdecydowanie tak dynamiczny jak mój Triumph. Z szerokimi lusterkami ciężko jest jeździć między samochodami i to jest prawda. Ale jak lusterka przepchniecie to i kufry powinny też przejść. Ochrona przed wiatrem jest doskonała. Szyba regulowana jest elektrycznie i tutaj nie jest to zbędny bajer. Można z RTka zrobić samochód, ale można też zaznać jazdy z klimatyzacją opuszczając szybę i czując wyraźnie uderzenie wiatru. Prędkości ponad 200km/h nie są odczuwalne tak, jak klasie ADV. To jest faktycznie limuzyna drogowa, bardzo stabilna nawet przy dużych prędkościach i bocznym wietrze. Przy hamowaniu motocykl nie nurkuje, ale to znowuż żadna niespodzianka – to rozwiązanie to wizytówka BMW. Miłym zaskoczeniem był dwutonowy klakson, który nie robi żałosnego „miiii”, tylko wali centralnie między oczy i tak ma być. To jest duży motocykl i ma go być słychać. Quick shifter działa zdecydowanie lepiej niż w GSach, nie rzuca motocyklem (no czasami trochę, ale to jest akceptowalne) i taka pierdoła jak ja nie miała żadnego problemu ze zmianą biegów we wszystkich kierunkach w pełnym zakresie biegów. Nawigacja, która miała działać źle – działała poprawnie i w sumie nie miałbym nic złego do powiedzenia, gdyby nie to, że wymaga włączonego stale telefonu bez zablokowanego ekranu. Po około 40 minutach pojawił się komunikat, że telefon się przegrzał i nawigacja poszła spać. Potwornie mnie to wkurzyło w limuzynie za tak duże pieniądze. BMW przewidziało klimatyzowaną kieszeń z ładowaniem, nawet indukcyjnym, ale dla malutkich telefoników. Mój tam nie wszedł, i siedział w kieszeni. Okazuje się, że musiałby jechać na zewnątrz. w uchwycie na kierownicy. Tylko …. wtedy używałbym mapy Googla, a jak spadłby deszcz, musiałbym na telefon założyć prezerwatywę. I znowu… gdzie jest android auto? Drugą rzeczą, która mnie wkurzyła jest umiejscowienie nóżki centralnej, którą się rozkłada celując stopą między podnóżek, a dźwignię zmiany biegów. Tak, dobrze się domyślacie – dwa razy doznałem gwałtownego kopniaka, bo wbiłem jedynkę stojąc w miejscu. Niby można się nauczyć, ale jest to potencjalnie niebezpieczne.

Wreszcie wsadziłem swoje dziewczyny na RTka. Córka od razu była uprzedzona do BMW, bo ona zawsze nie lubi motocykli, które mogą nam zastąpić obecnie używany motocykl. Natomiast żona była zachwycona i przestrzenią dla siebie i łatwością wejścia na motocykl. Ja byłem zachwycony tym, że właściwie nie czułem obecności pasażera. Czułem się, jak bym jechał cruiserem, dostojnie, z basowym silnikiem, nisko, bez wysiłku. Natomiast zdecydowanie bardziej czuć nierówności. Kiedy przeleciałem przez próg zwalniający 70km/h, to tylne koło poszybowało mi w górę. Przeskakując z pasażerką przez próg usłyszałem wołanie do niebios, bo spod stóp uciekły podnóżki. Mimo wszystko widziałem, że mojej Monice bardzo podszedł ten motocykl. Spróbowałem jeszcze ożywić motocykl za pomocą ustawienia trybu DYNAMIC. Faktycznie motocykl jest wtedy żwawszy, ale rakieta to chyba nie będzie.Jeszcze muszę napisać o silniku. Jest głośny, ale w miły sposób. Niby to ten sam silnik, co w GS ale tutaj brzmi ładnie, basowo, cruiserowo. I co ważne – nie trzęsie. Kiedy oddałem RTka do salonu i wsiadłem na Triumpha nagle okazało się, że nie umiem na nim jeździć. Na pierwszym łuku mnie wyniosło i już wiedziałem, że się muszę skupić. Do tego klamki działały bardziej sztywno, inaczej. Triumph ma zdecydowanie trzy przewagi – jest dynamiczny, kompletnie nie boi się dziur i wjedzie w każdą szparę między samochodami. Ja naprawdę nie lubię marki BMW i bardzo nie chciałem wchodzić w ten świat. Ale uczciwie powiem – straciłem głowę. Mam czas na ochłonięcie, ponieważ nowa wersja RT wyjdzie dopiero na wiosnę 2025. Kompletnie nie wiadomo, jak będzie wyglądała. A ja niestety muszę zachwycać się tym, czym jeżdżę.  Tak więc moi drodzy, o ile nie stanie się coś niedobrego, wszystko wskazuje na to, że będę opuszczał klasę ADV, Kiedyś na blogu napisałem, że muszę dojrzeć do motocykla turystycznego. BMW jest turystykiem w 100%. Był cały czas obok, widziałem, podziwiałem, ale….dopiero  teraz mnie trafiło. Zobaczymy, czy zauroczenie przetrwa próbę czasu. A potem, czy nie będę tęsknił za ADV, tak jak przez długi czas tęskniłem za cruiserami.

Udostępnianie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.