Pastafarianizm w obronie świeckości państwa

Nasze dziecko zbliża się powoli do wieku, kiedy będziemy musieli się zastanowić nad wyborem przedszkola dla niego. Wiedzieliśmy już, że religia w szkole to oczywistość, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak daleko może się posunąć nasze państwo wprowadzając religię do przedszkoli „na życzenie rodziców”. Pisaliśmy już nie raz, że miejscem odpowiednim do nauczania religii są sale katechetyczne kościołów, a nie publiczne szkoły. Od małego dzieli się dzieci na lepsze i gorsze, wierzące i niewierzące. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego jako alternatywę dla religii wprowadzono etykę? Z założenia, że religia jest etyczna i dzieci niewierzących rodziców trzeba sprowadzać na dobrą drogę. Otóż moim zdaniem etyka jest dla wszystkich. Religia powinna być sprawą sumienia i powinna być uprawiana w kościołach. Ateiści i agnostycy nie są w niczym mniej etyczni od wierzących. Dowodów chyba przytaczać nie trzeba. Wróćmy do przedszkoli…. Ponieważ nieodpłatność za przedszkola publiczne to fikcja i przedszkola państwowe kosztują mniej więcej połowę tego co przedszkola prywatne postanowiliśmy sprawdzić, czy te prywatne dają większe możliwości wyboru. Jedyne co dają „świeckie” z nazwy prywatne przedszkola to fakultatywne nie chodzenie na darmową religię. Raz w tygodniu przez pół godziny, jedne dzieci mają zajęcia z religii, a inne dzieci „innych wyznań” są pod opieką wychowawców. Nikt kompletnie nie bierze pod uwagę, że ktoś może być ateistą, że państwo powinno być świeckie, a świeckie przedszkola powinny być świeckie!

Poszukiwania przedszkoli bez religii doprowadziły mnie do nikąd. Zacząłem się zastanawiać, jak wyrazić swój sprzeciw wobec dyktatu jedynie słusznej religii i nagle doznałem oświecenia. Oto zostałem dotknięty makaranowym odnóżem (lub też macką) Latającego Potwora Spaghetti, Stwórcy wszystkiego. Nie mogę Go zobaczyć, nie mogę Go dotknąć, nie mogę Go usłyszeć, ale wiem, że On jest, że mnie kocha. Dla tych z Was, którzy pierwszy raz spotykają się z pastafarianizmem cytuję za Wikipedią:

Latający Potwór Spaghetti (ang. Flying Spaghetti Monster) – Bóg Kościoła Latającego Potwora Spaghetti (ang. Church of the Flying Spaghetti Monster lub Flying Spaghetti Monsterism, FSM), inaczej pastafarianizmu, parodii religii

Pastafarianizm narodził się w czerwcu 2005, kiedy fizyk Bobby Henderson, wysłał otwarty list do Board of Education (Rady Edukacji) w stanie Kansas w odpowiedzi na debatę, czy należy dać teorii inteligentnego projektu równouprawnienie względem teorii ewolucji i równy czas w nauczaniu na lekcjach biologii. Na swojej stronie venganza.org, której nazwa pochodzi od hiszpańskiego słowa „zemsta”, formalnie zażądał równego czasu na nauczanie o Latającym Potworze Spaghetti jako stwórcy wszechświata – takiego samego, jak dla pozostałych wersji teorii inteligentnego projektu oraz ewolucji. Ostrzegł, że jeśli jego żądanie nie zostanie spełnione, będzie zmuszony postąpić zgodnie z prawnymi procedurami. Zwróciło to uwagę debatujących na problem, że jeśli nauczanie jakiejkolwiek religii ma stać się obowiązkowe w szkołach, to wybór jednej z nich może wywołać sprzeciw wszystkich pozostałych.

Strona venganza.org zyskała większe zainteresowanie, gdy portal Boing Boing wspomniał o niej w czerwcu 2005 roku. Portal ogłosił, że zapłaci 250.000 dolarów każdemu, kto udowodni, że Jezus nie był synem Latającego Potwora Spaghetti. Ruch na stronie wzrósł także w sierpniu 2005, gdy informacje o FSM zaczęły pojawiać się na blogach internetowych. Deklarowanie wiary w Latającego Potwora Spaghetti zyskało popularność zwłaszcza wśród ateistów i agnostyków.

Pastafarianizm jest odpowiedzią na wkraczanie religii w sferę, która powinna być zarezerwowana dla świeckich instytucji państwa. Nie można państwa wiązać z określoną doktryną religijną. To właśnie budzi zdecydowany sprzeciw i jest nasieniem z którego wyrósł pastafarianizm. Tekst w Wikipedii na temat pastafarianizmu jest dużo obszerniejszy i go szczerze polecam. Moje poszukiwania nie skończyły się jednak na Wikipedii. Zainteresowałem się jak się ma pastarafianizm w Polsce, jako, że w Polsce mamy problem z religią w szkołach. Okazało się, że w Polsce niezależnie od siebie powstało kilka inicjatyw związanych z Jego Makaronowatością. Wspomnę tylko o kilku.

Po katastrofie smoleńskiej, o której celowo niewiele pisaliśmy na blogu pod pałacem prezydenckim doszło do kuriozalnej sytuacji w związku z działalnością „obrońców krzyża”. Prości ludzie omamieni przez trudno powiedzieć kogo, ale bez żadnego sprzeciwu ze strony kościoła katolickiego i naszego państwa ośmieszyli za jednym zamachem kościół katolicki, krzyż i sterroryzowali okolice Pałacu Prezydenckiego. Wszyscy myślący inaczej od nich narazili się na potępienie, byli wyzywani od zdrajców narodu i tym podobnych. Sytuacja taka trwała tygodniami ciężko powiedzieć dlaczego i w czyim to było interesie. Z inicjatywy Federacji Anarchistycznej w okolicach placu zorganizowała się grupa osób, które przyniosły ze sobą pod Pałac makaron oddając cześć Latającemu Potworowi Spaghetti. W imię Chrystusa zostali potraktowani gazem pieprzowym przez „obrońców krzyża”. Dzięki tej inicjatywie Latający Potwór zaistniał w przestrzeni medialnej w Polsce ukazując absurdy związane z religią, świeckością państwa i poziomem zrozumienia religii przez ludzi.

Niezależnie od Federacji Anarchistycznej środowiska ateistów i agnostyków skupione wokół portali racjonalista.pl i apostazja.pl również zaciekawiły się nową parodią religii. To dzięki nim na samochodach pojawiły się naklejki pastafarianizmu z Latającym Potworem Spaghetti, który ma w sobie wiele z chrześcijańskiej ryby ichtis, tylko jest nieco zmutowany. Oba portale mają w swojej ofercie również ryby ichtis nadgryzione przez ewolucję, ryby ichtis z nogami – dla zwolenników teorii Darwina i wiele podobnych. Naklejkowa wojna przeniosła się na ulice miast i nie tylko. Na pewno widzieliście wiele samochodów z rybami ichtis. Przyjrzyjcie się dobrze – są już i inne ryby. Jest i Latający Potwór Spaghetti.

I wreszcie jest inicjatywa stworzenia kościoła Latającego Potwora Spaghetti w Polsce. Inicjatywa, która ma pokazać absurdy prawne tyczące religii w Polsce, rejestrowania kościołów w Polsce, obrazy „uczuć religijnych” etc. Na stronie http://www.kosciol-spaghetti.pl/wydarzenia/item/396-rejestracja-kosciola-latajacego-potwora-spaghetti.html możecie się dowiedzieć ile jeszcze oświadczeń poświadczonych notarialnie brakuje do rejestracji kościoła Latającego Potwora. W tej chwili jest 76 oświadczeń ze 100 potrzebnych, aby taki kościół zaistniał formalnie. Im więcej osób poprze inicjatywę i im więcej wstąpi potem do nowo utworzonego kościoła tym silniejsze będzie jego oddziaływanie. Tym większa szansa, że ktoś zauważy problem.

Zapewne wielu z Was może poczuć się urażonych i inicjatywą i niniejszym wpisem. Sam miałem mieszane uczucia co do nowej religii, póki nie zrozumiałem, że moje dziecko jest skazane na bycie odmieńcem i jest skazane przez kościół katolicki i przez państwo polskie, które z zasady powinno być świeckie. Jest skazane też przez ludzi wierzących broniących swoich przywilejów i zasłaniających się świętościami swoich racji. Religia nie powinna być nauczana w szkołach, bo nie jest nauką. Jeśli się uprę, że moje dziecko ma nie chodzić na religię mogę mu wyrządzić krzywdę, bo może być wytykane i szkalowane przez inne dzieci. I wie o tym i kościół i państwo. I oczywiście ludzie wierzący. Czyli jesteśmy zmuszani do podejmowania decyzji, gdzie tak naprawdę każdy wybór jest krzywdzący dla dziecka i rodziny. W Sejmie nie powinny wisieć krzyże. Bo wykluczają inne religie i ateistów i agnostyków. Państwo nie powinno wspierać finansowo kościoła. Religia nie powinna być orężem politycznym. Ponieważ nie ma kompletnie żadnych przesłanek co do prawdziwości jakiejkolwiek religii żadna nie powinna być wyróżniana.

Z kościołem w Polsce dyskutować się tak naprawdę nie da, jedyną odpowiedzią może być oddolna inicjatywa i utworzenie nowej religii. Kiedy nowa religia zagrozi wejściem do żłobków, przedszkoli, szkół i naszych łóżek może ktoś pójdzie po rozum do głowy i pomyśli jak naprawdę uzdrowić chorą sytuację. Tymczasem Bracia i Siostry nie pozostaje mi nic innego, jak szerzyć słowo Jego Makaronowatości. Skoro państwo się wygłupia to i ja się powygłupiam. Musicie mi wybaczyć.

Mariusz

Udostępnianie

1 thought on “Pastafarianizm w obronie świeckości państwa

  1. Mariusz Post author

    Po dodaniu postu dostaliśmy od naszych znajomych wiele opinii. Usłyszałem, że jak się uprzemy to w Warszawie znajdziemy przedszkole bez religii – przynajmniej do chwili, kiedy religia nie zostanie wprowadzona „na życzenie rodziców”. Dwóch znajomych wskazało nam przedszkola, które są bez religii tyle, że są na drugim końcu miasta. Większość osób potwierdza nasze spostrzeżenia co do obecności religii w przedszkolu. Czasami w wymiarze dużo większym niż opisany przez nas w artykule.

    Co do pastafiarianizmu z przyjemnością napiszę, że udało nam się przekonać do nie potępiania inicjatywy wiele osób wierzących. Zgadzamy się, że religii i symboli religijnych nie powinno być w instytucjach państwowych, szkołach.

    Zacytuję jeszcze komentarz w związku z dyskusją na temat in vitro:
    Krakowski filozof i bioetyk prof. Jan Hartman: – Metoda zapłodnienia pozustrojowego (in vitro) nie budzi żadnych obiekcji etycznych z punktu widzenia świeckiego. Obiekcje natury teologicznej i metafizycznej są zaś wewnętrzną sprawą tych, którzy je mają. Katolicy mogą nie korzystać z metody in vitro, a Stolica Apostolska może jej zakazywać w prawie kanonicznym. Ich sprawa. Watykan nie ma wszelako moralnego prawa wywierać nacisku na suwerenną Rzeczpospolitą Polską, by ta podporządkowała swoje prawo medyczne jej religijnym przekonaniom, nawet jeśli formalnie biskupi, za pośrednictwem których nacisk taki jest wywierany, są obywatelami polskimi. Zakazywanie in vitro, a tym bardziej karanie za to, byłoby hańbą dla Polski i dowodem tchórzostwa i niesuwerenności w stosunku do Stolicy Apostolskiej. Sprawa in vitro nie jest w Polsce kwestią ochrony zarodków, lecz zakresu wpływów Kościoła katolickiego na polskie prawo i polskie państwo

    Czekam teraz na projekt PIS nakazujący penalizację używania prezerwatyw. Niech Wasza mowa będzie tak, tak, nie, nie. Dzięki takim projektom Jego Makaronowatość rośnie w siłę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.